WIETNAM
NINH BINH I HANOI (grudzień 2009) przeczytaj relację
Następny punkt programu to
Ninh Binh,
około 100km od Hanoi
To jest Tam
Coc, kilka kilometrów od Ninh Binh (pojechaliśmy rowerami)
Pływaliśmy
łódką po rzece Ngo Dong. Tutaj wpływamy do długiego,
niskiego tunelu
Łódka z
turystami, a tuż za nią "pływający sklep"
Pani miała obranego
ananaska na sprzedaż
To niesamowite z jaką
łatwością oni potrafią wiosłować nogami!
Tam Coc jest nazywane
"Halong na Polach Ryżowych", ale w grudniu najwyraźniej ryż tutaj nie rośnie
Obie panie,
które wiosłowały próbowały nam sprzedawać
różne przedmioty i łatwo się nie poddawały
Wczesny poranek w Parku
Lenina w Hanoi. Ludzie przychodzą poćwiczyć, pograć i potańczyć
Niektórzy
preferują dłuższą drzemkę
Typowa ulica w Hanoi,
stolicy Wietnamu
Tak wyglądają domu w Hanoi
Turyści w czasie
przejażdżki
Godzina szczytu w Hanoi.
Przez cały dzień po ulicach płyną nieprzerwanie rzeki motorów
Pieczone pieski. Mięso psa
jest w Wietnamie tym samym, czym w Polsce mięso wieprzowe czy wołowe
Zakład fryzjerski na
świerzym powietrzu. Było ich tam 5 czy 6 koło siebie
Po ważnym meczu piłki
nożnej z Myanmarem, w centrum zgromadził się tłum młodych
patriotów z flagami
Palenie flagi wywoływało
najwięcej emocji, choć materiał wogóle nie chciał się palić