EKWADOR
WYSPY
GALAPAGOS część 1
(maj 2007)
zdjęcia
Kiedy
zdecydowałem wybrać się na Galapagos
wiedziałem, że będzie bardzo pięknie i bardzo drogo.
Szczególnie to drugie się
sprawdziło. Jednak te 2 tygodnie były po prostu niesamowite i
warte
każdego centa. Dostarczyły mi niezapomnianych wrażeń i, co
dla mnie
bardzo ważne, fantastycznych zdjęć.
Co powoduje, że te wyspy są tak unikalne? Otóż
nigdy nie były one
połączone z kontynentem, wyrosły z Pacyfiku jako wulkany podobnie jak
Hawaje. Różnica jest taka, że do Galapagos
docierają 3 różne prądy morskie,
dostarczając pożywienia dla ogromnej ilości ryb, ptaków i
zwierząt, które
znalazły tam swój dom. Oprócz tego,
Galapagos leży dokładnie na równiku,
prawie 1000km od lądu. Jest to wystarczająco dużo, żeby nie
mogły dotrzeć
tam duże ssaki, ale wystarczająco blisko, aby dotarły ptaki i gady. I
to
właśnie one skolonizowały i zdominowały Galapagos, adoptując się do
nowych warunków. Dlatego wiele
gatunków nie występuje nigdzie
indziej na świecie. W niektórych przypadkach na
każdej wyspie wyodrębnił
się osobny gatunek, na przykład gigantycznych żółwi. W 1835
Charles
Darwin odwiedził Galapagos i zauważył ten fenomen, co posłużyło mu to
do
sformowania teorii ewolucji. Przez tysiąclecia wyspy były
niezamieszkałe
i nawet teraz zwierzęta instynktownie nie boją się człowieka.
To
wszystko stawia Galapagos w czołówce światowej jeśli chodzi
o przyrodę. Niestety, na wyspy docierają ci, którzy mają co
najmniej $1500 na zbyciu,
a nie ci, którzy doceniają ich walory.
Wszystkie wyspy są objęte ochroną parku narodowego. Nawet te,
które są
dostępne do zwiedzania, mają wytyczone szlaki, których nie
można opuszczać. Pilnuje tego obowiązkowy przewodnik. Także tego,
żeby nie zbliżać
się do ptaków i zwierząt bliżej niż na metr. Jeśli
o mnie chodzi, nie zawsze
mu się udawało.
Wyspa Isabela
Tylko 2 razy udało mi się zostać sam na sam z przyrodą. Po
raz pierwszy,
kiedy wypożyczyłem kajak i opłynąłem duże, słone jezioro w poszukiwaniu
flamingów. Inne osoby w hotelu również
próbowały
wypożyczyć kajaki ale powiedziano
im, że nie można pływać po jeziorze. A mi się udało, bo byłem
sam i podałem
się za odpowiedzialnego fotografa, który szanuje przyrodę.
Cały dzień spędziłem
obserwując grupki flamingów, czasami zaledwie 2 metry ode
mnie. Niektóre myły
pióra swoimi dużymi dziobami, inne brodziły chlipiąc wodę, a
jeszcze inne udawały,
ze śpią na jednej nodze. Niesamowite wrażenia.
Czytałem, że na niektórych plażach na wyspie Isabela
gigantyczne żółwie morskie
składają jajka. Pytałem kilku osób ale oczywiście
powiedzieli mi, że to
są miejsca niedostępne dla turystów. Na szczęście
trafił się Hiszpan który
powiedział, że jest ścieżka do jednej z plaż. Wybraliśmy się
popołudniem
z poznaną w hotelu Szwajcarką i po 5-ciu godzinach dotarliśmy do
pięknej plaży. Zobaczyliśmy kilka namiotów - to była
czwórka wolontariuszów o których
mówił
Hiszpan. Nie wiedzieliśmy jak zareagują, ale zdecydowaliśmy
się zaryzykować. Najpierw wystraszyli się na nasz widok - "skąd wy się
tu
wzięliście?!" Ale już po chwili cieszyli się z niespodziewanych gości i
opowiadali nam
o żółwiach i o tym, co robią.
Żółwie wychodzą z wody dopiero po zmroku. Po
ciemku przeszliśmy
dwukilometrowa plażę 3 razy, szukając żółwich
śladów. Już traciłem
nadzieję, gdy w końcu - jest! Ślad prowadził w
górę plaży. Świecąc słabym,
czerwonym światełkiem, patrzeliśmy jak żółw kopie metrowy
dół. Kiedy był
już dostatecznie głęboki, zaczęło się. Żółw
sapnął, podwinął ogon i do dołu
spadło miękkie, obślizgłe jajko wielkości kurzego. Po
pół minuty następne,
i następne, w sumie 68 jajek. W tym czasie wolontariusze
liczyli jajka i
mierzyli żółwia, który po złożeniu 30 jajek
wpada w trans i nic nie czuje.
Dopiero o 23.00 wyszliśmy z powrotem, początkowo po ciemku
przedzierając się
przez las zarośniętą ścieżkę. Do hotelu dotarliśmy po trzech
godzinach. Okazało się, że właścicielka nas szukała myśląc, że się
zgubiliśmy. Zawiadomiła nawet policję, ale oczywiście nie wpadli na to,
że
poszliśmy
na zakazaną plażę. Na szczęście już o 6 rano następnego dnia
odpłynęliśmy
z wyspy, unikając tym samym kłopotów.
zdjęcia