Z MEKSYKU DO ARGENTYNY 2006 - 07
TREKING W CORDILLERA BLANCA I SAMOTNE WEJŚCIE NA GÓRĘ PISCO 5752m (lipiec 2007) przeczytaj relację
Pierwszy dzień trekingu to
długie i bardzo męczące podejście
Drugiego dnia dotarłem nad
Jezioro Cullicocha i rozbiłem namiot
Zachód słońca
był wspaniały i dawał nadzieję na lepszą pogodę
Następnego dnia przeszedłem
2 przełęcze i rozbiłem się w Quebrada Alpamayo
Dzień 4. Zostawiłem namiot
i poszedłem w górę doliny
Powoli piąłem się w
górę, a widoki były coraz lepsze
Jeziora zostały daleko w
dole i wyłoniła się góra Alpamayo
Wracałem do namiotu po
ciemku, a w obozie już mnie chcieli szukać
W drodze na Przełęcz Cara
Cara, najbardziej widokowego miejsca tego treku
Arriero
ładuje plecaki na grzbiet koni i prowadzi je do następnego obozu
Góra Pucajirca
ma kilka szczytów, wszystkie prezentują się wspaniale
Zaczynają się pierwsze domy
i eukaliptusy, przywiezione do Ameryki Południowej z Australii
Dzieci nie
mówiły po hiszpańsku, ale wiedziały jak poprosić o cukierki
Kobieta wyszła na spacer ze
świnką
W drodze powrotnej do
Huaraz popsuł się autobus. Kręte, wyboiste drogi robią swoje
Malownicze niższe partie
Andów. W porze deszczowej są bardziej zielone
Na domach są wymalowane
hasła wyborcze sprzed kilku lat, bo nikt ich nie usuwa
W drodze na szczyt Pisco
5752m. Słońce wschodzi a księżyc zachodzi
Do szczytu już blisko ale
wtedy właśnie najbardziej dokuczało zimno i zmęczenie
W końcu staję na szczycie,
po zarwanej nocy i 12 godzinach marszu
Najwyższa góra Peru, Huascaran. Ma 2 wierzchołki, północny i południowy. Ten po
lewej jest wyższy
Panorama ze szczytu Pisco.
Na środku widać Artesonraju, znaną z logo wytwórni
filmów Paramount Pictures
W trakcie powrotu
towarzyszyły mi piękna pogoda i widoki
Za jeziorem widać wielką
morenę polodowcową, b. uciążliwą do przejścia. Całość trwała 20
godzin