Z MEKSYKU DO ARGENTYNY 2006 - 07
PANAMA CITY, KANAŁ PANAMSKI I DROGA NA WYSPY SAN BLAS (styczeń 2007)
zdjęcia
Już na
granicy z Nikaragui do Panamy zaczęły się problemy, choć nie
dla mnie. Przechodziłem z poznaną dzień wcześniej Szwedką,
która trafiła
na brzydką babę. A ta (zapewne zazdroszcząc Szwedce urody)
zażyczyła
sobie biletu na wyjazd z Panamy. Rzeczywiście jest taki
wymóg, ale w większości krajów nikt tego nie
egzekwuje.
Chyba, że chce łapówkę. Jedynym sposobem
było kupno
biletu na autobus do
San Jose w Kostaryce, ale szkoda wyrzucać w błoto $12.50.
Więc
próbowaliśmy
babie tłumaczyć.
Wtedy pojawił się miły chłopaczek i zaoferował pomoc za
jedyne
$8.
Poszedł z paszportem i dolarami do tej samej baby, a ta nawet
nie
spojrzawszy wbiła zbawienną pieczątkę. Na szczęście ja
trafiłem na anemicznego faceta który chyba nie bardzo
rozumiał co mówię. Pogadałem coś o
różnych biletach które mam albo będę miał i
obeszło się bez łapówek.
Perypetie z wizą kolumbijską
Po przyjeździe do Panama City poszedłem do konsulatu Kolumbii po wizę,
bo to właśnie Kolumbia była następnym krajem który
zamierzałem odwiedzić.
I
tu doznałem szoku i prawie apopleksji, kiedy opryskliwy urzędnik
zażądał biletu
na samolot do Kolumbii i oczywiście z Kolumbii gdzieś precz do innego
kraju.
Tłumaczyłem, że popłynę jachtem a potem wyjadę drogą lądową,
wszystko na
nic. Mówił: "takie są wymogi, nie mogę zrobić ani mniej, ani
więcej". Byłem tak wściekły, że jedyne o czym mogłem myśleć
to
konsekwencje
tego, co się stało. To oznaczało, że muszę lecieć samolotem
prosto do
Ekwadoru z pominięciem Kolumbii i Wenezueli. Na te
kraje przeznaczyłem 2
miesiące podróży i nagle cały mój plan wziął w
łeb. W Ekwadorze pora
deszczowa, nie było po co
tam teraz jechać.
A Panama droga, nie mogłem tam zostać. I wtedy
pomyślałem, że spróbuję
oszustwa. Poszukałem w Expedia.com przelotu do Kolumbii tam i
z
powrotem,
wydrukowałem niekupiony jeszcze bilet i poszedłem do konsulatu.
Facet aż
się za głowę złapał jak mnie zobaczył! "Kupiłeś bilet!!!"
wykrzyknął. "Tak", odparłem bezczelnie.
Powiedziałem, że
poznałem interesującą Kolumbijkę z Bogoty (co akurat było prawdą) i
bardzo mi
zależy, żeby do niej jechać (to już niezupełnie było prawdą).
Pośmiał się
i przyjął dokumenty wraz z opłatą. Poczekałem 2 dni na
pozytywną odpowiedź
z Bogoty i
mogłem wrócić do moich pierwotnych planów. Przy
odbiorze chciał łapówkę, że niby taki był dla mnie
wyrozumiały, ale mu powiedziałem: "zapłaciłem tyle, ile się należało.
Ani mniej, ani więcej".
Panama City
Samo miasto Panama okazało się bardzo nowoczesne. Przypomina
Nowy Jork ze
swoimi wieżowcami nad wodą, a pobliski Kanał Panamski jest chyba
największą
atrakcją turystyczną kraju. Pojechaliśmy obejrzeć sobie ten
cud techniki, a dokładnie śluzy Miraflores. Ich rozmiar jest naprawdę imponujący,
podobnie jak
wielkość statków przez nie przepływających.
Największe jednostki świata
wpływają w kanał, są podnoszone o 26m, następnie przepływają dalszą
część
kanału i jezioro Gatun aż do śluz po drugiej stronie. Tam
statek jest
opuszczany 26m w dół i płynie do Atlantyku, zaoszczędzając
sobie
podróży wokoło Ameryki
Południowej. Przeciętny koszt to 70 tysięcy
dolarów, ale to i tak 10 razy
taniej niż dwutygodniowy rejs przez cieśninę
Magellana.
zdjęcia